Obudziłam się rano z pozytywnym nastawieniem. Dzisiaj są moje siedemnaste urodziny, więc w końcu obejdzie się bez porannych wyrzutów ze strony rodziców na każdy temat, który akurat się nasunie. Imprezę zaplanowałam dopiero na weekend. dlatego wszystko miało pozornie odbywać się jak w normalnym dniu.
Wstałam z łóżka nakładając na nogi różowe kapciuszki, które dostałam od babci na gwiazdkę. Uwielbiałam je nosić, dlatego że były ciepłe i wygodne. Postanowiłam zejść na dół, do kuchni, jednak jak tylko otworzyłam drzwi zobaczyłam w nich całą moją rodzinkę z małym tortem na talerzyku.
Moja kochana familia składała się z mamy, tatusia i młodszego, upierdliwego braciszka. Wszyscy byli brunetami, co było trochę dziwne, ponieważ ja z kolei byłam blondynką. Czasami śmiałam się, że zostałam podmieniona i tak na prawdę pochodzę z rodziny królewskiej. Wmawiałam im, że jeszcze się o tym przekonają.
U nas panowały zwyczaje, tak jak w każdej innej rodzinie. Dlatego też zgodnie z tradycją musiałam zdmuchnąć siedemnaście małych świeczek znajdujących się pośród kupy słodkiego kremu. Oczywiście nie mogłam zapomnieć o pomyśleniu życzenia. Moim marzeniem urodzinowym było to, aby dzisiejszy dzień był zaskakujący i niesamowity.
Kiedy w końcu wszystkie płomyki zgasły najbliżsi zasypali mnie życzeniami i całusami. Swój prezent miałam dostać dopiero podczas imprezy, jednak i tak wiedziałam, że będzie to mój wymarzony czerwony samochodzik marki porsche.
Mimo, że obchodziłam swoje małe święto i tak musiałam iść do szkoły. Oczywiście moje błagania, że jeden dzień bez nauki nic nie zmieni, zdały się na marne. Moi rodzice rozpieszczali mnie do granic możliwości, jednak wykształcenie traktowali jak świętość.
Weszłam do szkoły pełnej uczniów. Byłam gwiazdą mojego liceum, dlatego też nikt nie miał prawa zapomnieć o tym szczególnym dniu, nawet ci ważni idioci. Każdy więc składał mi życzenia wręczając mało znaczące upominki. Ja uśmiechałam się i potakiwałam nie słuchając, o czym do mnie mówią.
W końcu po ominięciu fali życzeń podeszłam do swojej szafki, aby wyciągnąć książki na lekcje. W tedy właśnie podeszła do mnie Julita - moja NPZiNZ, czyli Najlepsza Przyjaciółka Zawsze i Na Zawsze. Uwielbiałyśmy się od dzieciństwa. Obie od początku rządziłyśmy tą budą, tak samo jak i we wcześniejszej szkole. Miałyśmy najprzystojniejszych chłopaków, najlepsze ciuchy, nauczyciele nas kochali - po prostu wszystko było w nas wspaniałe.
- Wszystkiego najlepszego kochana - powiedziała tuląc mnie na przywitanie. - No to w sobotę bawimy się u ciebie na imprezie. Oh, już nie mogę się doczekać.
- O taaaaak! Poszalejemy. Rodzicie dali mi pozwolenie na alkohol, więc zabawa będzie jeszcze lepsza. Do tego Andrew ma dodać jakiś lepszy towar - dodałam z entuzjazmem.
- Cudownie! - Julita zapiszczała z radości.
Naszą rozmowę przerwał mój wielki ból głowy. Na początku poczułam lekkie ukłucie, które z każdą sekundą stawało się coraz bardziej impulsywne. Coś zaczęło mi w środku pulsować. Nigdy nie czułam się tak strasznie. Osunęłam się na ziemię, dlatego że nie mogłam już utrzymać się na nogach. Miałam nadzieję, że chłód z podłogi załagodzi jakoś moje dolegliwości. Cały czas jednak byłam przytomna.
Wiedziała, że mama miewa jakieś migreny oraz to, że mogę to "odziedziczyć", ale chyba ta jej choroba nie sprawiała, aż takiego bólu. Trzymałam się za głowę licząc na to, że ból szybko minie. Jednak tak się nie stawało. Przyjaciółka zaczęła na mnie spoglądać zaskoczona. W końcu postanowiła przykucnąć.
- Co się dzieje? - zapytała.
Podniosłam na nią swoje oczy łapiąc się ściany. Próbowałam podnieść się z ziemi, jednak moje starania poszły na marne. Moje cudowne czarne szpilki nie ułatwiały też tego zadania. Oczywiście tak jak na każdym miejscu wypadku zebrał się tłum gapiów wokół mnie. Jakby ci idioci nie widzieli nigdy leżącej na ziemi dziewczyny. To jest liceum, tutaj co chwilę ktoś mdleje, to z powodu bójki, czy jakiegoś stresu przed sprawdzianem. Może jakieś oglądanie mnie w tej pozycji sprawiało im satysfakcję. Jednak nie takie było teraz moje zmartwienie.
Przed moimi oczami zaczęły pojawiać się mroczki. Zamknęłam je w nadziei, że pomoże mi to uprawić wzrok. Zamiast tego ujrzałam błysk światła, a zaraz po tym złotą koronę i kolejny błysk, tron, błysk, tłum ludzi, błysk. Chciałam się bardziej skupić nad tymi obrazami, jednak kolejne ukłucie w głowie mi to uniemożliwiło. Czułam się jakby była to jakaś wizja, czy coś w tym stylu, a może to podświadomość płatała mi figle? Tylko dlaczego akurat takie coś w takim momencie? Miałam życzenie, aby ten dzień był niesamowity, ale nie o to mi chodziło.
Moje rozmyślania przerwał głos przyjaciółki.
- Fency! Fency! Twoje oczy! - krzyknęła Julita spoglądając na mnie.
- Co z nimi? - zapytałam lekko dosłyszalnym głosem.
- Są czerwone, zupełnie jak w tych filmach, które ostatnio oglądałyśmy.
Moje serce zaczęło walić jak szalone. Co się ze mną dzieje? Czy to jakiś żart? Przecież ostatnio nic nie ćpałam. Byłam czysta. Musi być jakieś logiczne wytłumaczenie. Muszę się dowiedzieć, co ze mną jest, tylko najpierw niech ten cholerny ból głowy przejdzie.
Czeeeeść. No to napisałam prolog. Według mnie długość jest okej, treść też mi się podoba, ale najlepiej wy to skomentujecie. Liczę na pozytywne jak i negatywne opinie. Mogą pojawiać się błędy, no ale taka już jestem, ze mimo, że sprawdzam kilka razy i tak je pominę. Planuję dodać około dwudziestu kilku rozdziałów, może więcej. Wszystko zależy od zainteresowania. Zapraszam do czytania. :)
Cudne. Na pewno będę czytać. Szczerze mówiąc, gdy zobaczyła Iggy Azaleę w bohaterach, to cos tak czułam, że będzie królową szkoły. To pewnie przez to Fancy. W każdym razie switnie. Czekam na kolejny post i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńSectum
PS: Na przyszłosć, radzę ci justować tekst i jeszcze jedno, w USA nie ma gimnazjów. Z tego co się uczyłam, jest tam tylko podstawówka, a później high school :)
Tak wkręciłam się w tą piosenkę. :) Z pośpiechu zapomniałam wyjustować. W sumie nie wiedziałam jak tam się te szkoły ustawiają, już poprawiam błąd :)
UsuńJa znam się na tych szkołach tylko dlatego, że mój ojciec pracuje w Ameryce i czasem do niego jeżdżę, więc się nie dziwię, że nie wiedziałaś :)
UsuńAaaaaa zaciekawiłaś mnie. Zakłądam, ze to opowiadanie jest w stylu twojego poprzedniego bloga, którego prolog właśnie zakończyłam czytać. Lubię twoje pomysły i styl pisania. Będę czekać na ciąg dalszy <3. Tylko błagam usuń tą werdyfikacje obrazkową czy jak tam to się nazywa.
OdpowiedzUsuńBędzie podobne, jednak według mnie trochę lepsze. W mojej głowie roi się wiele pomysłów, które na pewno się tu pojawią :)
UsuńJejku, jakie fajne *-* Najpierw zajrzałam do zakładki "Bohaterowie". Zdecydowałam się na przeczytanie, pod wpływem impulsu. I nie żałuję. Iggy Azalea, o której ostatnio głośno, Daniel Gillies, Malese Jow i Mandy Moore ♥ Tematyka interesująca, jestem ciekawa z jakimi zadaniami będzie musiała się uporać Fency. Wygląd bloga śliczny, ale szablon jest jakoś dziwnie ustawiony. Może to wina mojej przeglądarki. Mam zamiar jeszcze zajrzeć na twojego bloga o TVD. :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥ PS Mogłabyś mnie informować o rozdziałach?
OdpowiedzUsuńhttp://messedupworldxoxo.blogspot.com/
Cieszę się, że ci się spodobało. Możliwe, że to przez wyszukiwarkę. Szablon jest dostosowany do firefoxa. Jasne, będę informowała cię na bierząco. :)
UsuńNo na prawde zaczyna się ciekawie. Lubie takie klimaty fantasy i widzę,że u Ciebie się to pojawi. Czekam niecierpliwie na rozdział 1 i życze dużo weny! Chce się już dowiedzieć czegoś więcej co się wydarzy w tym opowiadaniu : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Tenshi x
http://lit-fanfiction.blogspot.com/
To świetnie, że cię zainteresowałam. Co do wydarzeń w kolejnych rozdziałach niestety nic nie mogę zdradzić. Zapewniam tylko, że będzie ciekawie. :)
UsuńCudowne !!! :* Na pewno bedę tu zaglądać :D Do następnego !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dalsze części również będą ci się podobały :)
UsuńPowiem Ci, że prolog jest piękny, jestem pod wielkim wrażeniem jak pięknie potrafiłaś to wyrazić w słowach i dać osobą czytającym chwilę refleksji :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że tak myślisz. dziękuję :)
UsuńHej :) Trafiłam na twojego bloga całkiem przypadkowo przeglądając strony i zaciekawiła mnie nazwa rozdziałów "capitulo". Oczywiście z czystej ciekawości wpisałam w tłumacz no i teraz czuję się jak idiotka. x) No cóż, jestem tą głupią, która nie wie co to znaczy, bo uczy się rosyjskiego. ^^ Poza tym - cudny szablon i jeszcze cudniejsze opowiadanie. Zainteresowało mnie dlaczego ona miała czerwone oczy. Czyżby wampirek? :>
OdpowiedzUsuńDobra, lecę do następnego. Ciekawe co dalej :*
Pozdrawiam, Elvira Q
hahahah. Już cię uwielbiam. Dziękuję za miły komentarz :*
Usuń